Czas na twoje podsumowanie – tydzień 20 – Biegam z Wiolką

Co robić gdy nie możesz biegać?
Polecam jogę jako trening uzupełniający i regenerujący.

W tym tygodniu miałam powrócić juz do treningów biegowych. W sobotę przebiegłam nawet 11,8 km. Jednak ciało powiedziało, że ma inne plany. Ono chyba chce jeszcze trochę odpocząć, a jak już mnie znasz to wiesz, że ja bardzo serio traktuje sygnały jakie wysyła mi moj organizm. Zatem jak ciało mówi, że chce jeszcze się zregenerować, że jeszcze nie zakończyło wszystkich prac remontowych, to ja nie zamierzam się z nim kłócić.  Wolę go pouchąc i mu pomóc. Dzieki temu szybciej i więcej będziemy mogli zrobić.

A jak tym razem ciało się do mnie odezwało? Dziwnym pieczeniem pod kostką prawej nogi. Gdy dotykam mięśnia w okolicach piszczelu to pieczenie, jakby kłucie się nasila.

Zatem mówię biegom i ćwiczeniom siłowym na razie pas... idę po skierowanie na badania i sprawdzę o co ciału chodzi. Dogadamy się 😉

11,8 km to nie jedyne jednak kilometry które przebiegłam. Mój kochany mąż postanowił dać bieganiu szansę i dzisiaj poszedł na swoje pierwsze od wielu lat bieganie. Wspólnie zrobiliśmy 1,6 km. Jestem bardzo z niego dumna. Z jego decyzji i z jego postawy. Nie musi rozpoczynać treningów od samego chodzenia, gdyż jest przyzwyczajony do ruchu, jeździ na rowerze, ćwiczy siłowo i jest ogólnie bardzo silny i sprawny, ale od samego biegania też nie powinien. Co zatem dzisiaj robił? Marsz i bieg na zmianę. Po co? Aby dać sygnał ciału, sercu, że wchodzi w szybsza pracę, ze będzie teraz pompowało więcej i szybciej.

Jak często będziemy wspólnie biegać?

Codziennie wieczorem, tak długo aż mąż zechce więcej niż 5 km lub zrezygnuje 😉.

Jak bedzie to więcej niż 5, to będziemy potrzebować jakoś połączyć to z moimi treningami. A na razie bieganie z nim traktuję ponad plan, tak poza treningowo, rekreacyjnie. To świetnie spędzony wspólny czas.

 

 

 

.

Zarem biegowo?

W sumie przebiegłam 13,41 km 😘 i jestem z siebie bardzo dumna. Dumna, ze potrafię usiedzieć w domu na tyłku i nie biegać.

Od początku roku przebiegłam już 2130 km, czyli zbliżam się prawie do końca drugiego kółka wokół województwa pomorskiego.

Ściskam, Wiolka

Sprawdź, gdzie aktualnie już byłabyś/byłbyś, gdybyś biegła/biegł ta trasę w rzeczywistości.
Napisz tą informację także w komentarzu. Mapę biegu możesz pobrać tutaj.

Jestem z Ciebie bardzo dumna i trzymam kciuki za każdą aktywność jaką realizujesz.
Brawo!

 

Jeżeli nie zapisałaś się do zabawy, możesz zrobić to teraz umieszczając odpowiedni komentarz pod wpisem z zasadami.

Jeżeli masz ochotę otrzymywać ode mnie dodatkowe materiały,
zyskać wiedzę ultramaratonki,
wesprzeć mnie w przygotowaniach do biegów,
dołącz do grona moich patronów.

Komentarzy: 9

  1. Monika 18 maja 2021 o 21:00

    A u mnie w tym tygodniu totalne zniechęcenie do treningów… ale nic to – zrobiłam 33km (i 3 zumby) i na Twojej mapie jestem w okolicach Ciechocina. Twój bieg zachęcił mnie do krótkiego urlopu w pomorskim więc pobiegłam po okolicach Jastrzębiej Góry 🏃‍♀️

    • Monika 18 maja 2021 o 21:06

      Właśnie sobie uświadomiłam, ze u mnie na liczniku 546,4km czyli jestem w połowie drogi😁

      • Wiolka Czuryńska 27 maja 2021 o 10:58

        To świetny wynik. Cieszę się, że zachęciłam Cię do odwiedzenia wybrzeża. Widziałam zdjęcia, relacje, piękny masz ten urlop.

  2. Dora Jasionowska 18 maja 2021 o 21:15

    Hej hej grupo. A co tu tak cicho???😅
    I dla mnie przyszedł czas, aby zwolnić. Kiedy brakuje czasu łatwo o błąd. Nie rozgrzałam się dostatecznie i noga się zbuntowała. Dzięki rolowaniu i olejku z ziół jest jwszystko ok. Pomimo tego zdecydowałam, aby biegać mniej i wolniej, o ile nie przyjdzie uciekać przed burzą 😅⛈️ Nie wiem jak u was, ale u mnie co wieczór leje. W tym tygodniu dotarłam do Wyspy Sobieszewskiej.
    Wszystkim biegaczom życzę ZERO KONTUZJI 😘😘

    • Wiolka Czuryńska 27 maja 2021 o 11:02

      Świetna decyzja. Teraz pobiegasz trochę mniej i wolniej, a później Twoje ciało Ci podziękuje wynikami. Możesz to mniej i wolniej przeplatać zabawami biegowymi, dzięki temu dasz różne bodźce ciału i przyśpieszy ;).
      Co do pogody… leje, wieje i jakoś tej pięknej, ciepłej wiosny nie widać. Tak jakbyśmy wkroczyli w porę deszczową. Przyjdzie jeszcze czas suszy i wtedy będziemy prosić o deszcz. Cóż, klimat szaleje, bo i my ludzie szalejemy na tej ziemi i jej nie szanujemy, ale to jest już temat nie na ten blog, choć może kiedyś…
      Buziaki.

  3. Monika Zygmunt 18 maja 2021 o 22:12

    Witam Wszystkich!
    W sobotę dobiegłam do Gdyni i tym samym ukończyłam swój bieg do okoła województwa pomorskiego.
    Dziękuję Wiolu za możliwość pobiegania z Tobą, Twoje rady i wsparcie, życzę powodzenia w realizacji biegu do okoła Polski, a naszej grupie Harpaganów dobiegnięcia do mety bez kontuzji z uśmiechem na twarzy 😘

    • Wiolka Czuryńska 27 maja 2021 o 11:03

      Wow. Gratuluję. jesteś pierwsza na mecie. Brawo, pozostań z nami i ze mną jak chcesz.
      Dziękuję Ci za twoje życzenia.

  4. Marcin Chmielewski 20 maja 2021 o 04:36

    Dzień dobry 🙂 Ja przebiegłem w tym tygodniu 0 km!!! i utknąłem na dobre na 772km 🙂 Jakiś dziwny zbieg okoliczności że tyle osób załapało kontuzję 🙂 u mnie padło kolano i łydka po Wingsie, teraz masaże i rozluźnianie powięzi i myślę że po 20 maja zacznę powoli wracać do biegania . Zdrówka wszystkim życzę 🙂

    • Wiolka Czuryńska 27 maja 2021 o 11:10

      Hmmm… coś musi być z energią… No, takie zbiegi okoliczności to nie przypadek. Wspieraliście mnie mocno na biegu, a teraz wszyscy odpoczywacie, tak jakbyście przejęli ze mnie te obciążenia, którym się poddałam. Fizycy jeszcze nadal mało wiedzą o wymianie energetycznej.
      Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Życzę nam wszystkim, abyśmy jak najszybciej doszli do pełni sprawności i mogli bawić się dalej na ścieżkach biegowych.

Pozostaw komentarz